Wezwanie Trumpa do zakazu palenia flag nie dotyczy patriotyzmu. Chodzi o wyciszenie sprzeciwu.

Ipprova L-Istrument Tagħna Biex Telimina L-Problemi

Gdy Donald Trump wygrywa prezydencję, kraj reaguje

Protestujący palą amerykańską flagę na Piątej Alei przed Trump Tower, 9 listopada 2016 r.

Zdjęcie autorstwa Drew Angerer/Getty Images

Donald Trump przedstawia swój program: chce, aby podpalenie flagi było przestępstwem, co może skutkować utratą obywatelstwa lub nawet rocznym więzieniem, napisał na Twitterze we wtorek rano.

Prawdopodobnie miał na myśli an protest przeciwko Trumpowi w liberalnym Hampshire College w zachodnim Massachusetts, gdzie miało miejsce rzekome spalenie flagi.

Jego wypowiedź można łatwo zinterpretować jako kolejny podburzający i rozpraszający tweet Trumpa – w końcu było ich wiele. Ale wezwania Trumpa do ukarania palaczy flag zależą od bardziej istotnych tematów, które stoją za jego politycznym awansem: nietolerancji dla głosów sprzeciwu i krytyki oraz chęci przymykania oczu na pewne niezbywalne prawa przyznane przez Konstytucję Stanów Zjednoczonych.

Palenie flag, jakkolwiek niepatriotyczne, jest w swej istocie formą wypowiedzi, która jako taka była wielokrotnie podtrzymywana w Sądzie Najwyższym.

Trumpa po prostu nie obchodzi – i to nie jest nic nowego.

Palenie flag to wolność słowa. Nawet nieżyjący już sędzia Antonin Scalia powiedziałby ci, że

Trump nie jest jedynym politykiem, który wzywa do kryminalizacji palenia flag. Hillary Clinton był współsponsorem ustawy zakazującej palenia flag w 2005 r. w Senacie. Była to próba zrównania czynu z podpalaniem krzyży, co może być ścigane jako naruszenie praw obywatelskich. Ustawa nie przeszła przez Senat jednym głosem.

Palenie flag było prawem podtrzymywanym przez Sąd Najwyższy jako ochrona wolności słowa i wypowiedzi jeszcze w 1989 r. Teksas przeciwko Johnson decyzja . Nieżyjący już konserwatywny sędzia Antonin Scalia stanął po stronie protestującego, twierdząc, że palenie flag jest formą symboliczna mowa chronione przez Pierwszą Poprawkę.

Gdyby to zależało ode mnie, wsadziłbym do więzienia każdego noszącego sandały, niechlujnego, brodatego dziwaka, który spali amerykańską flagę. Ale nie jestem królem. Scalia powiedział w 2015 roku , utrzymując swoją pozycję ponad dekadę później.

Nie wspominając o tym, że propozycja Trumpa dotycząca kary jest sprzeczna z Sądem Najwyższym z 1958 r. decyzja który twierdził, że pozbawienie obywatelstwa było formą „okrutnej i niezwykłej kary”, Notatki polityczne .

Jako Notatki Philipa Bumpa z Washington Post , jest to absolutnie rodzaj walki, którą Trump by polubił, pamiętajcie, przeciwstawiając sobie jajogłowych zwolenników „wolności słowa” i „Pierwszej Poprawki” przeciwko patriotyzmowi ludzi, dla których palenie flag jest niedopuszczalne.

Zainteresowanie Trumpa debatą cementuje jego od dawna udokumentowaną chęć lekceważenia pewnych swobód gwarantowanych przez Konstytucję, podsycaną temperamentem pozornie mniej zakorzenionym w potrzebie ochrony amerykańskiego patriotyzmu, ale raczej w chęci uciszenia głosów krytycznych.

To kolejny pokaz nixońskiej nienawiści Trumpa do głosów sprzeciwu

W zeszłym tygodniu za wywiad z New York Times , Trump został zapytany, czy był zaangażowany w pierwszą poprawkę – coś, co dotyczyło dziennikarzy, ponieważ groził mu otwórzcie nasze prawa dotyczące zniesławienia .

Myślę, że będziesz szczęśliwy, powiedział do pokoju dziennikarzy i redaktorów. Właściwie, ktoś powiedział mi na ten temat, powiedzieli: „Wiesz, to świetny pomysł, złagodzenie tych praw, ale możesz zostać pozwany o wiele więcej'. Powiedziałem: „Wiesz, masz rację, nigdy nie pomyślałem o tym'. Powiedziałem: 'Wiesz, muszę zacząć o tym myśleć'. Więc myślę, że wszystko będzie dobrze Myślę, że wszystko będzie dobrze.

To, że Mark Thompson z „Timesa” poczuł potrzebę zapytania o zaangażowanie prezydenta w przestrzeganie podstawowych zasad konstytucji, jest komentarzem do wielomiesięcznej wrogości między Trumpem a prasą – a szerzej – krytycznych głosów.

Na ścieżce kampanii Trump wielokrotnie wzywał również do wtrącania protestujących na jego wiecach do więzienia, a także eskortował demonstrantów i dziennikarzy z jego wieców i konferencji prasowych. Podczas kampanii cofnął poświadczenia prasowe do Washington Post, BuzzFeed i innych serwisów informacyjnych. Jak wyjaśnił mój kolega Dylan Matthews, jest to manieryzm podobny do maniery Richarda Nixona:

Ten rodzaj kierowania do prasy to klasyczny Nixon. Jego pierwsza 20-osobowa lista „wrogów” zawierała trzech dziennikarzy: felietonistkę Mary McGrory, Dana Schorra z CBS i redaktora krajowego LA Times Edwina Guthmana. Nixon i jego szef sztabu, H.R. Haldeman, zostali nagrani, dyskutując o tym, jak: „idź za” Schorr ; Haldeman wspomina, że ​​zmusił już FBI do zbadania go, a IRS prowadzi śledztwo w sprawie Schorr'a i McGrory'ego. „Agenci FBI w całym kraju przeprowadzili dwadzieścia pięć wywiadów na temat Schorr w mniej niż sześć godzin”, biograf Nixona Richard Reeves pisze.

Nawet Trump wysadził publiczność musicalu Hamilton za wygwizdanie wiceprezydenta-elekta Mike'a Pence'a (który nazwał wygwizdywanie tym, jak brzmi wolność).

Wszystko to sugeruje, że Trump nie jest wielkim fanem ludzi wyrażających swoje niezadowolenie z niego. Jedno spojrzenie na jego kanał na Twitterze zademonstruje jego niechęć do głosów sprzeciwu lub krytycznych.

Jego stanowisko w kwestii palenia flag nie jest inne.